Projekt

O naszych Hiszpańskich wzgórzach

Na długi okres przed naszą przeprowadzką do Hiszpanii, rozpoczęliśmy proces zakupu działki w regionie w którym obecnie przebywamy. Często otrzymujemy pytania o to, co się z naszym projektem dzieje, więc nadszedł czas by trochę o tym opowiedzieć. Zacznijmy od złych wiadomości. Sam proces zakupu jest tak skomplikowany i czasochłonny, że wciąż jeszcze nie został w całości ukończony. Całość gruntu, którym się zainteresowaliśmy, składa się z 5 różnych działek, przylegających do siebie. W tej chwili 4 z 5-ciu z nich, zostały przez notariusza, przepisane poprawnie na nowego właściciela 🙂 . Niestety, przepisanie piątej działki, zajmie prawdopodobnie co najmniej kolejne pół roku 🙁 . Dobrą wiadomością jest to, że od zeszłego tygodnia, działka, na której chcemy budować dom, jest oficjalnie nasza!  Jesteśmy więc o krok dalej i możemy teraz przejść do kolejnej fazy uzyskiwania niezbędnych pozwoleń! 🙂

Walking trail
Valley view
No dobra… więc co dokładnie kupiliśmy?
Wyjątkowy kawałek ziemi, przynajmniej w naszej opinii. Całość naszego terenu to wzgórza na południu, zachodzie i wschodzie, z małą doliną pomiędzy nimi. Wzgórza mają stare, otoczone murami tarasy, które zbudowano wiele wieków temu, aby zapobiegać erozji i zatrzymywać wodę. Na tych tarasach,  znajduje się stary gaj oliwny liczący prawie 200 drzew. Według miejscowego specjalisty od oliwek, najstarsze z naszych okazów mają około 700 lat! Czyli pamiętają one czasy, gdy ten region został odzyskany przez chrześcijan z rąk Maurów podczas Rekonkwisty! Oprócz drzew oliwnych, na działce rosną też migdałowce, drzewa karobowe i mieszanka śródziemnomorskich ziół rosnących dziko na wzgórzach. Część terenu, który posiadamy, objęta jest ochroną przyrody, podobnie jak inne okoliczne działki. Oznacza to, że teren ten musi pozostać nienaruszony, co pozwala na podziwianie dzikich roślin oraz na wypatrywanie odwiedzających okolicę zwierząt. Ze szczytu zachodniego wzgórza, roztacza się wspaniały widok na dolinę i pasma górskie w głębi lądu. Za to na wschodnim i południowym wzgórzu, można podziwiać całe okoliczne wybrzeże, w tym półwysep Peñiscola.
Peniscola view night

Skoro mamy takie piękne krajobrazy, to prawdopodobnie zbudujemy nasz dom na szczycie wzgórza z widokiem na zamki Peñiscola i Cervera del Maestre, prawda? Nie, nie jest to możliwe ponieważ te części działki są pod ochroną (co nie oznacza, że nie zorganizujemy tam miejsc do siedzenia i podziwiania natury). Poza tym, z naszego doświadczenia szczyt wzgórza nie jest przyjemnym miejscem do życia. Oczywiście, zgadzamy się, że znajduje się tam jest  najlepszy widok. Jednak ten  szczyt,  ma również predyspozycję do występowania  wzmożonego wiatru. To może być odświeżające w najgorętszych miesiącach lata, ale nie jest aż tak przyjemne w pozostałej części roku. Miejsce w którym chcemy zbudować dom, to taras na południowym stoku. Z tego tarasu nadal roztacza się ładny widok na dolinę. Jednak jest to miejsce bardziej osłonięte od powiewów wiatru, bardziej słoneczne i ciepłe niż szczyty wzgórz. Jest to położenie, które powinno znacznie przedłużyć sezon basenowy! Dlatego uważamy, że jest ono idealne do prowadzenia niewielkiego pensjonatu, który może być otwarty i ciepły dla gości przez cały rok, a nie tylko w miesiącach letnich.

Wet northern hill
Dry southern hill

Dotarcie na działkę i rozkoszowanie się widokami, jest w tej chwili dosyć skomplikowane. Ludzie, którzy znają nas lepiej, pewnie wiedzą, że mamy w sobie nawyk wybierania najtrudniejszej ścieżki, wbrew dobrym radom wszystkich wokół. Tym razem jednak wzięliśmy to do serca bardzo dosłownie. Droga do ziemi, którą kupiliśmy, w zasadzie nie istnieje. Pierwsza jej część to skalista żwirowa ścieżka, zdecydowanie niewystarczająco szeroka, aby samochód mógł komfortowo po niej sunąć bez ryzyka zadrapań na bokach, oraz niewystarczająco gładka, by nie występował strach przed połamaniem zawieszenia i poprzebijaniem opon. Tyle z „dobrych” wiadomości. Teraz czas na jeszcze „lepsze”. Droga się kończy. Jak to? Po prostu nie wiedzie tam, gdzie chcemy zbudować dom. Ostatnie kilkaset metrów (całkowita droga ma około 820 metrów długości) jest ciągiem krzewów, drzew, murowanych tarasów i wielkich skał. Dlatego poprawa drogi dojazdowej jest w tej chwili dla nas priorytetem 🙂

Casita

Jeśli jednak już uda Wam się do nas przebrnąć, jedną z pierwszych rzeczy, które zauważycie, jest mały budynek. To stara ruina, którą my, na pierwszy rzut oka nazwaliśmy Barem Waldka (buźka Tatuś). Miejscowi nazywają to „casita”, czyli mały dom lub „corral”, czyli miejsce, w którym trzymano bydło. Budynek został porzucony na wiele dziesięcioleci, więc jego drewniane drzwi, obecnie trochę gniją, a dach zawalił się dawno, dawno temu.

Poza Barem Waldka, znaleźliśmy także inne małe ruiny. Prawdopodobnie były używane jako miejsca do przechowywania niezbędnych do życia rzeczy lub jako sypialnie dla osób pracujących w sadzie. Na działce znajduje się również stara, szeroka, podwyższona droga, przecinająca teren. Nie jest ona połączona z żadną inną tego typu drogą, tylko z małymi ścieżkami. Nie mamy pojęcia, do czego mogła ona służyć w przeszłości. Tak więc podczas dalszej eksploracji i przebudowy terenu w nadchodzących latach, mamy nadzieję dowiedzieć się więcej o historii drogi, Baru Waldka i całej reszcie naszego małego kawałka ziemi!

Mamy nadzieję, że przybliżyliśmy Wam trochę to, z czym przyszło nam się tutaj zmierzyć. Prosimy, żebyście trzymali za nas kciuki, żebyśmy za jak najkrótszy okres czasu wspólnie mogli napić się sangrii nad basenem przy pensjonacie 🙂

Old road view2

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Instagram
Youtube
LinkedIn
Share